29 lipca 1600 Zamość, Polska
Delikatne
promienie zachodzącego słońca wpadały do pomieszczenia przez znajdujące się w
oknach witraże, tworząc na szarych ścianach i drewnianej podłodze rozmaite
wzory, które zawsze wprowadzały Barbarę w zachwyt. Leżące gdzieniegdzie skóry
leśnych zwierząt również nabierały niespotykanych barw. Na ścianie, na którą nie padało światło, wisiał portret
kobiety, do którego powoli podeszła. Zawsze była dumna ze swojej urody. Znała
swoją wartość i nigdy nie pozwoliła, aby ktoś ją zhańbił.
Spoglądała w swoje namalowane,
błękitne oczy, a na jej twarzy pojawiał się uśmiech. Położyła dłonie na brzuchu
i spojrzała w wiszące kilka metrów dalej lustro. Z każdym dniem stawała się
coraz potężniejsza i ciężko było się jej poruszać.
Kobieta z westchnieniem zbliżyła
się do łóżka i powoli usiadła na czerwonej, jedwabnej pościeli, w której
gdzieniegdzie przeświecała złota nitka, po raz pierwszy od kilkunastu minut
zwracając uwagę na dwie służące krzątające się po komnacie, szykujące dla niej
strój na wieczerzę. Biała suknia okrywała ciało Barbary, delikatnie maskując jej krągłe kształty i oczarowując ją swym
pięknym srebrnym zdobieniem. Rozmaite kwiaty zostały wyszyte przez
najwspanialsze w swojej dziedzinie szwaczki, a materiał przywieziony był z
dalekiej Azji. Niekiedy mówiono, że nawet królowa nie miała tak wspaniałych
warunków, jakie posiadała żona Jana Zamoyskiego.
Barbara rozplotła swoje długie
czarne włosy i pozwoliła im opaść na jej blade plecy. Jedna ze służących ujęła
je w swoją drobną dłoń, a drugą, chwyciwszy grzebyk, zaczęła je rozczesywać. Po
kolei każde z pasm przechodziło między jego zębami, idealnie się przy tym
układając. Służąca, skończywszy poprzednią czynność, rozdzieliła włosy na trzy
pukle i zaczęła plątać z nich gruby warkocz, który na koniec miała upiąć w
ciasny kok. Obejrzawszy swoje dzieło, drobna blondynka zbliżyła się do wazonu
stojącego na rzeźbionej renesansowej komodzie znajdującej się tuż pod lustrem i
wyciągnęła, z widniejącego tam bukiety, szkarłatną różę, po czym dopięła ją do
fryzury szlachcianki, miło się przy tym do niej uśmiechając.
Zostawszy samotnie w pokoju,
Barbara podeszłą do komody, na której, tuż obok bukietu, stała świeca, którą
kobieta ostrożnie zapaliła. Słońce zdążyło już całkowicie zniknąć za
horyzontem, a w pokoju panował lekki półmrok, zakłócany jedynie przez słaby płomyk.
Nagle kobietę przeszedł lodowaty
dreszcz. W komnacie zrobiło się zimno, a oddech Barbary zamieniał się w małe
obłoczki. W pewnym momencie płomień na komodzie zgasł. Niespokojna szlachcianka
zbliżyła się do ściany i oparła się o lodowaty mur nagimi plecami. Do jej uszu
dotarł trzask zamykanych drzwi, jednak poza tym nie usłyszała nic.
Niespodziewanie świeca ponownie zapłonęła, a przed Barbarą ukazała się twarz
mężczyzny, przyglądającego się jej z uśmiechem bez żadnego wyrazu.
- Wać pani wybaczy moje najście –
rzekł nonszalancko, sięgając po pobladłą ze strachu dłoń kobiety i złożył na
niej pocałunek – ale ma pani coś mojego. – Mężczyzna dyskretnie spojrzał na
brzuch kobiety, a w jego oczach pojawiły się, nie wróżące niczego dobrego, iskierki.
Barbara bez słowa patrzyła w jego,
jakże piękną, twarz, która teraz obudziła w jej głowie pewne wspomnienie.
Doskonale pamiętała te kruczoczarne włosy, oczy, które wyglądały jak dwa
węgielki i te dłonie, które teraz ponownie dotykały jej delikatną skórę. Już
wtedy jakiś cichy głos w jej głowie zabraniał jej jakichkolwiek kontaktów z tym
człowiekiem, jednakże ona nie potrafiła mu się oprzeć. Pragnęła spotkać go
jeszcze choćby raz, teraz jej serce przepełniał strach, który ogarniał całe jej
ciało.
- Proszę stąd wyjść, bo zawołam
straże – odrzekła, starając się opanować drżenie zarówno swojego głosu, jak i
dłoni.
Mężczyzna zaśmiał się perliście.
- Nie mogą mi nic zrobić! –
wykrzyknął, głosem całkiem innym niż poprzednio, przepełnionym grozą i gniewem,
po czym cisnął pięściami w mur tuż obok głowy kobiety, powodując, że parę
odłamków kamienia poraniło jej skórę. Barbara zaczęła drżeć na całym ciele, nie
potrafiąc opanować emocji. – Nosisz w sobie moje dziecko i wiedz, że po nie
wrócę.
____________
Nie wiem co o tym sądzić. Prolog nie wyszedł mi taki jak chciałam. Miało być lepiej.
Mogą zdarzyć się błędy. Pisałam to późno w nocy i mimo tego, że kilka razy to sprawdzałam, mogło się coś tam wkraść.
Choć nie przepadam za opowiadaniami z akcją w Polsce, to jednak prolog całkiem fajnie ci wyszedł ^^. Widzę, że tym razem tematyka wampiryczna? Dobrze jednak, że nie powiązana z Pamiętnikami Wampirów, których szczerze mówiąc, nie trawię...
OdpowiedzUsuńZaczyna się intrygująco i muszę cię pochwalić za opisy. Fajnie zarysowałaś sytuację, tym bardziej, że do pisania o takich czasach niewątpliwie trzeba mieć o nich jakąś wiedzę. Ja sama raczej bym się tego nie podjęła.
Ciekawa jestem co dalej i oczywiście mogę cię informować o nowych notkach u mnie.
Miło mi, że postanowiłaś wpaść ;)
UsuńTak w sumie, to ja nie mam zielonego pojęcia o tych czasach. Nigdy w życiu nie porwałabym się za umieszczenie akcji opowiadania w jakiś zamierzchłych czasach, dlatego też właściwa historia rozgrywa się w dzisiejszych czasach ;)
Dziękuję bardzo, że pochwaliłaś mnie za opisy, tak od razu mi się miło zrobiło ;)
Pozdrawiam!
W sumie fajnie, że w naszych czasach ;). Zresztą już poczytałam sobie opis opowiadania i ciekawa jestem, jak poprowadzisz tą historię. Tematyka wampiryczna jest całkiem spoko, ja tylko nie lubię Pamiętników Wampirów, bo mnie strasznie wkurza ten serial i moda na niego.
UsuńA opisy były naprawdę dobre, coraz lepiej idzie ci pisanie, więc pisz jak najwięcej ^^.
I jestem ciekawa, jak oddasz realia ;)). Ja bym się troszkę bała pisać o naszym świecie, co by się nie ośmieszyć wymyślaniem bzdur ;PP. Lepiej mi idą ff xDDD.
Ja mam to dziwne wrażenie, że porywam się z motyką na słońce i jak zwykle nic mi z tego nie wyjdzie ;)
UsuńTak szczerze, to nie mam pojęcia, jak poprowadzę tą historię ;p Póki co wiem tylko jak będą wyglądać dwa pierwsze rozdziały i mniej więcej mam wyobrażenie zakończenia. To co będzie działo się w środku jest dla mnie całkowitą tajemnicą, ale to wyjdzie w praniu ;D
Czasem też tak mam ^^. Tylko przy Marmurowym sercu wiem od początku do końca, co się wydarzy, bo dobrze przemyślałam tę historię. Ale zwykle też jestem bardzo spontaniczna i realizuję pomysły zaraz po tym, jak wpadną mi do głowy xDDD.
UsuńAle może ci się uda ^^. Spróbuj może zastanowić się nad wątkami, zainspirowac się jakoś? Mnie akurat najbardziej inspirują zwykle książki i blogi grupowe, ale nawet najbardziej błahe rzeczy mogą nieźle inspirować xD.
Mnie inspirują jeszcze blogi innych ;). Przykładowo, kiedy czytałam Twoje "Niebieskie marzenia" dostałam napadu weny i napisałam ten oto prolog ;D
UsuńJa zawsze działam bardzo spontanicznie. Coś napiszę i od razu wrzucam to na blogi. Niestety takie historie często kończą się po kilku rozdziałach ;/
"Goniących" natomiast mam w głowie od pewnego czasu, ale jakoś tak nie mam jeszcze całego, dokładnie ułożonego pomysłu. Kiedyś nawet zaczynałam pisać już to opowiadanie, ale po napisaniu czterech rozdziałów, wrzuciłam to do szafy, gdyż nie mogłam patrzeć na beznadziejność tych wypocin ;)
O, to cieszę się, że moje opowiadanie cię naweniło ^^.
UsuńJa mam w sumie podobnie; wymyślę coś, założę bloga, a potem zawieszam lub kasuję, bo stwierdzam, że to jednak nie to.
A skoro masz w głowie od pewnego czasu, to pewnie zdążyłaś już nieco przemyśleć pomysł i może tym razem wyjdzie lepiej ^^.
Mam taką nadzieję, a jak będzie, to okaże się niedługo ;)
Usuńnie przepadam za wampirami, ale mogę poczytać to opowiadanie :D zaskoczyłaś mnie, ze akcja dzieje się w Polsce. pozytywnie oczywiście. bardzo lubię jak ktoś pisze o krajach o których ma pojęcie a nie wymyśla np. Amerykę nie znając tamtejszych zwyczajów. ja interesuję się Francją i Włochami dlatego pisałam i pisać będę o tych krajach :D
OdpowiedzUsuńprolog bardzo fajny. zazwyczaj mało mam do powiedzenia o prologach. nie wiem dlaczego, ale nie lubię ich komentować. więc czekam na rozdział pierwszy :D
informuj, proszę :D
Dziękuję, za komentarz ;)
UsuńJa się akurat trochę dziwię, że tak mało ludzi pisze o Polsce, ale, jakby nie patrzeć, u nas mało co się dzieje. Masz rację, że nie warto wymyślać Bóg wie jakich państw, żeby później ludzie mówili, że masz tam coś nie tak.
Interesujesz się Francją i Włochami? To teraz już wiem, czemu we Włoszech będzie rozgrywała się akcja Twojego opowiadania ;)
Pozdrawiam!
Trafiłam na Twój blog przypadkiem i jako że uwielbiam tematykę o wampirach (nawet miałam na ten temat moją prezentację maturalną), postanowiłam przeczytać prolog. Szczególnie, że jak napisałaś nie będzie to kolejne opowiadanie o wampirach pokroju tych ze "Zmierzchu" i innych podobnych książek młodzieżowych.
OdpowiedzUsuńProlog podobał mi się, masz lekki styl i czytało się z przyjemnością i szybko. I dodatkowo lubię opowiadanie fantastyczne rozgrywające się w Polsce, a jest ich niestety mało.
Prolog stanowi ciekawe wprowadzenie do historii.
Zapraszam także do siebie na http://bracia-duszy.blogspot.com
Pozdrawiam :)
Dzięki, że postanowiłaś wpaść ;)
UsuńOsobiście uważam, że historie pokroju "Zmierzchu" są stanowczo zbyt przesłodzone, dlatego postanowiłam stworzyć coś swojego, bez wspaniałej miłości i bez szczęśliwego zakończenia. Co mi z tego wyjdzie, to się dopiero okaże, ale mam nadzieję, że Cię nie zawiodę ;)
Również ubolewam nad brakiem opowiadań o naszym ojczystym kraju. To przykre.
Na Twojego bloga bardzo chętnie wpadnę ;)
Pozdrawiam!
Całkowicie mnie zaskoczyłaś tym prologiem! Nie mogłam uwierzyć, że zabrałaś się za tak odległe czasy, ale muszę cię pochwalić kochana ;) Było mrocznie i tajemniczo, opisy oddawały piękno tamtych czasów i widać jak bardzo się nad tym napracowałaś. Jestem z Ciebie bardzo, bardzo dumna! Brak mi słów, żeby opisać prolog na tak wysokim poziomie, więc biję pokłony i czekam z niecierpliwością jak to wszystko rozegra się w następnych rozdziałach ;] Słońce, jesteś najlepsza i tak trzymaj! ;***
OdpowiedzUsuńA z Tobą, to ja sobie pogadam na żywo ;p
UsuńA mi tam się podobało ;) Nie wiem, co ci w nim nie pasuje.
OdpowiedzUsuńProlog, jak to prolog był dość krótki i mało wyjaśnił, ale tak chyba powinno być. W końcu chodzi o zainteresowanie czytelnika.
Strasznie podoba mi się twój styl. Te wszystkie opisy, akcja i klimat, który udało ci się stworzyć - cudne.
Zaskoczyłaś mnie trochę miejscem, które wybrałaś na osadzenie swojej historii, ale w taki pozytywny sposób. Chyba jeszcze nie czytałam żadnego fantasy, gdzie akcja rozgrywa się w Polsce, a szkoda ;)
Dziecko wampira? A to ci dopiero... Zapowiada się bardzo ciekawie, więc będę śledzić dalsze rozdziały. Dasz znać, gdy wstawisz pierwszy rozdział?
No to chyba nie mam już nic więcej do dodania.
W każdym razie pozdrawiam, życzę dużo weny, a jeżeli masz ochotę to zapraszam też do siebie ;)
Bardzo dziękuję za komentarz ;)
UsuńMiejsce nie zostało wybrane bez powodu. Mam do niego duży sentyment, więc postanowiłam coś o nim napisać ;). Faktycznie, opowiadań osadzonych w polskich realiach jest coraz mniej, a to przykre.
Oczywiście, że będę informować, a do Ciebie również chętnie wpadnę.
Pozdrawiam!
Wiesz? Zachwycił mnie ten prolog! Chociaż rozumiem, że możesz uważać, iż nie jest taki jak chciałaś. Sama często mam to samo uczucie, wiec wszystko w normie. ;)Widzę, że nie tylko ja przepadam za nocnym pisaniem. Ale cóż poradzić na to, że wtedy zawsze nachodzi człowieka wena? ;D
OdpowiedzUsuńOpowiadanie wydaje się mieć wiele plusów. Po pierwsze akcja dzieje się w Polsce, a to rzadko spotykane. Znam bodajże dwa opowiadania, których akcja dzieje się w naszym kraju, dlatego cieszę się, że i ty taką drogę obrałaś. Po drugie u ciebie wampiry nie są uroczymi, błyszczącymi w słońcu maskotkami rodem ze Zmierzchu, za co masz u mnie kolejny wielki plus. Akcja i opisy w prologu są dynamiczne, ale nie powierzchowne i to też mi się podoba. Jeżeli nadal utrzymasz taki poziom, to wyjdzie z tego świetne opowiadanie! Poza tym intryguje mnie ta kobieta, która to "spiknęła" się z wampirem, i teraz będą mieli dziecko. Aż mi się miło robi, kiedy pomyślę, że to polska szlachcianka. ;D
Co tu dużo pisać? Czekam na następną notkę! ;)
A jeżeli masz ochotę, to zapraszam na moje blogi ;)
Pozdrawiam! ;*
[all-we-wanted]
[requiem-to-the-love]
Dziękuję za komentarz ;)
UsuńOstatnio wszyscy chwalą mnie za opisy, z czego jestem bardzo zadowolona ^^.
Odnośnie samej tej kobiety raczej nie będzie już w opowiadaniu o niej zbyt dużo, jednak postaram się wcisnąć gdzieś jej dalsze losy. Tak szczerze, to dopiero Twój komentarz uświadomił mi, że muszę poprawić ten prolog. Zrobię to za jakiś czas ;)
Na twoje blogi również chętnie wpadnę ;)
Pozdrawiam!
Przeczytałam prolog i co mogę powiedzieć... spodobał mi się :) Muszę zgodzić się z poprzedniczkami - piszesz świetne opisy. Jeśli możesz, informuj mnie o nowych notkach na moim blogu http://www.ostatnia-bitwa.blogspot.com/ Pozdrawiam, bean-sidhe ; )
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz ;)
UsuńW nagłówku masz piękną Ebbę i równie wspaniałego Adama (jeśli dobrze rozpoznałam), więc już duuuży plus! Tyle że kolorystyka taka zwykła, większość blogów jest taka brązowa, cóż.
OdpowiedzUsuńOgółem znudziła mi się zabawa w pisanie komentarzy tylko po to, żeby zachęcić do siebie, ale akurat Twoje opowiadanie zapowiada się tak intrygująco, iż postanowiłam Ci pokazać, że mam zamiar to czytać. Szczerze to nie szaleję za prowadzeniem akcji w Polsce, takie zboczenie, ani za takim motywem, acz coś w Twoim sposobie pisania mi się spodobało i chcę, mimo wszystko,zobaczyć co Ci tam dalej wyjdzie.
Także, jeśli informujesz, to proszę Cię o to w zakładce `Inne Światy` na blogu pod adresem www.mistaken-heart.blogspot.com
Pozdrawiam i życzę miłych wakacji!
Bardzo dziękuję za komentarz ;)
UsuńZnasz dziewczynę z mojego nagłówka? Jeżeli tak to bardzo Cię proszę, abyś podała mi jej pełne nazwisko.
Do Ciebie również bardzo chętnie zajrzę w wolnej chwili ;)
Wykonam :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPfff. Oglądasz może Once Upon a Time (serial taki...)?
OdpowiedzUsuńTen gościu kojarzy mi się w Rup... Rumpelc... RUMPELSTILCKIM!
Boże, nienawidzę tego nazwiska i nie wiem jeszcze, czy napisałam je dobrze.
Ogółem rzecz biorąc to taki gościu z pewnej bajki, który ma jakąś schizę i kradnie dzieci. Amen.